Eugeniusz Minciel „Tym, co spłonęli”

Eugeniusz Minciel „Tym, co spłonęli”

Obraz Eugeniusza Minciela „Tym, co spłonęli” został namalowany w 2010 roku w technice akrylu na płótnie i ma wymiary 216 x 290 cm. Jest to malarstwo totalne – organiczne, balansujące między konkretnością gestu a abstrakcyjną formą. Czarno biały obraz przedstawia zbiór abstrakcyjnych kształtów i linii, które nakładają się na siebie wzajemnie, przenikają się tworząc złudzenie głębi.

artysta: Eugeniusz Minciel

rok: 2010

wymiary: 216 cm x 290 cm

certyfikat autentyczności: tak

Zapytaj o cenę

    Odsłuchaj

    Opis

    Kompozycja pracy jest otwarta, złożona i zderytmizowana. Nie sposób wyznaczyć w niej punkty centralne, schemat kompozycyjny jest tym samym rozproszony, wieloplanowy oraz dynamiczny. Wszystkie te zabiegi formalne wpływają na oddanie ruchu na obrazie. Można w tym przypadku również powiedzieć o specyficznej perspektywie kulisowej, którą tworzą szeregi zasłaniających się częściowo konstrukcji, które w efekcie dają wrażenie głębi. Gama barwna jest wąska i monochromatyczna, artysta wykorzystał charakterystyczne dla swojej twórczości odcienie czerwieni, szarości oraz czerń. Obraz jest więc silnie ekspresyjny – oddziałuje nie tylko środkami formalnymi, ale i samą materią, czyli sposobem nakładania farby. 

    Prace Minciela są oderwane od rzeczywistości, przy jednoczesnej konkretności gestów oraz kształtów. Obraz ten wpisuje się w nurt malarstwa abstrakcyjnego, jednak silnie organicznego i afektywnego, na co wskazują opracowane środki formalne. Artysta skupia się na geście, podobnie jak w połowie lat 50. XX wieku czynili artyści z nurtu action painting czy informel, tacy jak Jackson Pollock czy Hans Hartung. Dzięki temu obraz poddaje się instynktowi, a sam akt tworzenia czy odbioru dzieła nie jest kontrolowany w żadnym stopniu przez rozum. 

    Ponadto kształty, które wybrał budzą silne skojarzenia z ruchem, czym nawiązuje również do futurystów, pragnących oddać w malarstwie czwarty wymiar – czas. Koliste ruchy i zamaszyste pociągnięcia pędzla dodają pracy dramatyzmu i teatralności, ale jednocześnie sprawiają, że zaczyna ona drgać. Obraz przez zastosowane środki formalne zdaje się być wręcz agresywny, gwałtowny, buntowniczy. Prędkość i żywiołowość płótna miesza ze sobą kształty, a wspomnienia łączy w jeden łańcuch przyszłości i teraźniejszości – tak jak płaszczyzny, które się przenikają. 

    Artysta, podkreślając swój gest, stworzył płótno ogromnych rozmiarów, czym tak naprawdę nawiązuje do wielkich mistrzów historii sztuki, jak na przykład od obrazu Henryka Siemiradzkiego „Pochodnie Nerona” z 1876 roku, których ujął moment palenia chrześcijańskich męczenników na stosie. Czerwone zamaszyste plamy barwne przywodzą na myśl płonące stosy, zaś plątanina białych i czarnych linii ofiary cierpienia. 

    Malarstwo artysty jest jednak chłodne i metodyczne oparte na zasadach układów form i barw. Praca dąży do swobodnej ekspresji zastosowanych elementów kompozycji. Najważniejsze jest pozostawienie własnego śladu w świecie, a nie ma nic bardziej sugestywnego niż właśnie malarski gest. Obraz wykracza daleko poza percepcję wzrokową, jest czymś w rodzaju zapisu prawdy tkwiącej w człowieku – niewidzialnej dla oka, a bliskiej emocjom.